Dlatego też, jestem gotowa podzielić się z Wami przepisem na pączki.
Czas przygotowania: około 1,5h
Stopień trudności: średni
Koszt zakupów: około 30 zł
►1 kg mąki
►Kostkę drożdży => 100 g
►80 g cukru =>0,5 szklanki => 6,5 łyżki
►1/2 l mleka+ 1/4 szklanki mleka
►6 żółtek
► 1 całe jajko
►6 łyżek oleju
►szczypta soli
►1 cukier waniliowy
►1 kieliszek wódki lub spirytusu
►4 kostki smalcu do smażenia lub 1l oleju
►Odrobinę masła
►Marmolada; wiśnie
Przygotowanie:
►Do miski kruszymy kostkę drożdży, dodajemy 2 łyżeczki cukru, i 1 łyżkę mąki. Zalewamy to ciepłym mlekiem i dokładnie mieszamy, aby nie było żadnych grudek. Tak rozrobiony zaczyn przykrywamy sciereczką i odstawiamy na 30 minut w ciepłym miejscu. (Ja żeby lepiej urosło <chodź nie wiem czy to coś dało> położyłam na taboret ścierkę, na to miskę i przykryłam znowu ścierką. Taboret z miską postawiłam przy kaloryferze i do tego włączyłam piekarnik na 150 stopni i otworzyłam drzwiczki, żeby w pomieszczeniu było cieplej. Tak wiem dziwna jestem.)
►Po upływie 30 minut <ważne jest żeby nie przekroczyć czasu, ponieważ drożdże mogą przerosnąć i wtedy pączki nie wyjdą> do zaczynu dodajemy jajko, szczyptę soli, olej, wódkę lub spirytus i resztę cukru. To wszystko mieszamy
►Stopniowo dodajemy mąkę i żółtka. Wszystkie składniki mieszałam mikserem, z końcówkami w kształcie spirali. Są to łopatki do wyrobu ciasta drożdżowego. Gdy ciasto jest już sprężyste dolewamy odrobinę rozpuszczonego masła, by pączki były kruchsze. Chwilę mieszamy mikserem. Pod sam koniec lejemy na dłonie trochę oleju i mieszamy jeszcze ciasto dłońmi i formujemy w kolę. Tak wyrobione ciasto odstawiamy na 30 minut do wyrośnięcia.
►Po upływie tych 30 minut, zabieramy się do robienia pączków. Zastanawiałam się jak mam "ulepić" je, żeby marmolada nie wypływała i żeby pączek nie pękał podczas smażenia. Poczytałam trochę o tym i postanowiłam ulepić je na dwa sposoby. 1 sposób mojej babci: odrywamy kawałek ciasta, formujemy kulkę, robimy w niej wgłębienie, we wgłębienie wkładamy marmoladę i zalepiamy to. 2 sposób to: Wałkujemy ciasto na około 5 mm/10mm i później wycinamy kubkiem koła.Na jedno "koło" wkładamy na środek nadzienie, później przykrywamy to drugim "kołem" i zalepiamy brzegi. Możemy te ciasto później lekko ścisnąć, aby uzyskać piłeczkę. <2 sposób wydaje mi się lepszy, ponieważ pączki są kształtniejsze i można dodać więcej nadzienia>. Gdy jesteśmy już w połowie lepienia, wstawiamy na ogień garnek/ prodiż i wkładamy do niego smalec/olej. (UWAGA! Przy smażeniu pączków musimy uważać na to aby tłuszcz nie był zbyt gorący, ponieważ wtedy wierzchnia warstwa ciasta szybko się przysmaża, co prowadzi do tego że pączek będzie nie dopieczony w środku. Jeżeli podczas pieczenia, zauważysz, że Twoje pączki za bardzo się przypalają, to zmniejsz temeraturę tłuszczu. Jak to zrobić? Nic prostszego. Na nóż nabij kawałek surowego ziemniaka, włóż do tłuszczu i
przetrzymaj chwilę. Surowy ziemniak zmniejszy temperaturę.) Po ulepieniu pączków i chwilowym podrośnięciu ( 15 min) zaczynamy smażyć i gotowe.
►Polewa: Swoje pączki "przystroiłam" dwoma sposobami. 1 sposób to zwyczajny cukier puder. 2 sposób polewa czekoladowa: do rondelka dałam 3 łyżki masła roślinnego, i odrobinę mleka, cukier. Podgrzałam to i dodałam kakaa. Proporcje zależą od upodobania, czy ktoś woli słodsze czy wręcz przeciwnie: uwielbia gorzką polewę.
Smacznego ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz